droga do szczęścia

Cudowność świata na manowcach

Autentyczne filozofowanie to pytanie o drogę, która powraca kolejny raz jako temat naszych rozważań. Wciąż pomijamy miejsce docelowe. Ono jest jeszcze bardzo daleko, migoczące na horyzoncie, który tak kochał Heidegger. Czy kiedyś do niego dotrzemy? To pytanie na razie odsuwamy na rzecz filozoficznego zapytania o samą drogę i wartość, jaką ma jej przemierzanie.

Na manowcach

Schodząc z głównej drogi, którą wytyczyliśmy w sposób racjonalny za Kartezjuszem, trafiamy na manowce. Nagle okazuje się, że spotyka nas tam niespodziewane szczęście. Albo raczej ten rodzaj doświadczenia, który, odwołując się do myśli Merleau-Ponty’ego, możemy nazwać cudownością. Zakładając, że szczęście jest czymś bardziej złożonym, co wymaga obecności (chociażby dłuższego postoju podczas wędrówki?).

Cudowność realności świata

Nagłe pojawienie się na manowcach (niezaplanowane, spontaniczne, totalne) to szansa na to, czego nie zapewni drobiazgowo zaplanowana wyprawa. Oto doświadczyć możemy „cudowności realnego świata, która polega na tym, że sens stanowi tu jedność z istnieniem, że sens zakorzenia się w istnieniu materialnym (przeciwnie niż to dzieje się w wyobrażeniu), podatnym na niewyczerpalną eksplorację” (J. Migasiński, Merleau-Ponty, Warszawa 1995, s.37).

Klasyczne manowce

Dlatego warto trafić na manowce. Dosłownie i w przenośni. Dziś mieszamy te obie przygody (bo czyż tym właśnie nie jest zejście na manowce?), traktując metaforę według nietzscheańskiej wykładni, gdzie „metafora oznacza traktowanie jako tożsamych [als gleich] rzeczy rozpoznawalnych pod jakimś względem jako podobne [als ähnlich]” (M. P. Markowski, Nietzsche. Filozofia interpretacji, Kraków 1997, s. 95).

Jeśli klasyka manowców, to z pewnością Odyseusz w interpretacji Staffa:

Niech cię nie niepokoją

Cierpienia twe i błędy.

Wszędy są drogi proste

Lecz i manowce wszędy.

Drogi proste wydają się lepsze, ale czy na pewno tak jest? Chodzi o śmiałe podążanie do celu, który migocze, który nie wynika z realizacji planu. Ale czy to źle? Chodzi o coś innego…

Bo o to chodzi jedynie

By naprzód wciąż iść śmiało

Bo zawsze się dochodzi

Gdzie indziej, niż się chciało.

(L. Staff, Odys)

Przecież na manowcach można zobaczyć niezwykłe rzeczy. Widoki, które zapierają dech w piersiach. Można tam także spotkać niezwykłe osoby. A przede wszystkim – można spotkać wreszcie samego siebie.

fotografia: Beata Maślanka

Leave a Reply