Przetwarzanie i tworzenie

Jednym z zadań literatury współczesnej jest przywracanie tego, co odrzucone, nadawanie rangi temu, co zepchnięte na sam margines. Temu, co zostało zaklasyfikowane jako śmieć i trafiło na wysypisko (gdzie trafiają niechciane rzeczy, opowieści, style bycia). W przeciwieństwie do tego, co wybrane i wyeksponowane, co pieczołowicie umieszczamy w muzeum.

Pomysłowość wokół nas

Książką, która niewątpliwie zasługuje na uwagę, są Wyroby. Pomysłowość wokół nas Olgi Drendy. Autorka omawia w niej pogranicze sztuki i kiczu, tworzenia i zdobienia. Rezultaty działań artystycznych (lub pseudoartystycznych) nie zawsze są ważne (i udane!). Najważniejsze poniekąd jest samo zaangażowanie, czysta zabawa w tworzenie.

Recykling literacki

Liczy się odzyskiwanie tego, co zużyte i bezużyteczne, a co okazuje się doskonałą materią dla sztuki. Powracamy do niedocenionego obszaru artystycznego (a w tym również literackiego) wysypiska. Znajdziemy (wygrzebiemy) tam mnóstwo inspirujących i jakże oryginalnych form, z którymi możemy działać do woli. Dotyczy to także literatury współczesnej, która w dużej mierze jest takim szperaniem i poszukiwaniem pośród stosów narracji.

Byle-co? Wcale nie!

Przetwarzanie rzeczy to przykład tego, jak materia wiąże się z myślą i wyobrażeniem. Stąd już niedaleko od sztuki. Również tej, której zasady sformułowali dadaiści. Jeśli dadaizm, to słynne dada, a stąd już niedaleko do bycia dzieckiem. Do dzieciństwa, którego nie wypełniają interaktywne zabawki (oduczające myślenia), ale prawdziwe tworzenie. Z byle czego, ale nie byle czego.

Leave a Reply