Jak czytać Heideggera? Oto jest pytanie z zakresu kultury lektury. Od deski do deski, z ołówkiem w ręku, bo cytatów zasługujących na podkreślenie czy wypisanie jest mnóstwo. Można by właściwie podkreślać co drugie zdanie czy wyrażenie. Nawet jeśli się go w pełni nie rozumie, to przecież Heideggerowskie kompozycje są takie poetyckie, takie trafne i niezwykłe… Heideggera czyta się jak niekończący się wiersz filozoficzny, niekoniecznie skupiając się na analizie każdej większej cząstki. Może właśnie z tego powodu przeczytałam wszystkie jego dzieła wraz z komentarzami, a Bycie i czas było ze mną cały czas, dopóki nie zrozumiałam, że pora zamknąć tę księgę.
Zamknięcie to otwarcie
U Heideggera przecież wszystko jest blisko swojego zaprzeczenia. Zamknięcie staje się otwarciem i wprowadzeniem do nowego obszaru bycia. Naprawdę warto się tam wybrać, nawet jeśli czujemy, że to tylko metafora. Przecież każda metafora skrywa coś poza sobą samą, dokądś nas prowadzi. A skrywanie i odsłanianie to już przewodnie tematy Heideggera. To dojście do tej polany, do której każdy z nas chce dotrzeć, nawet jeśli nie zgadza się z autorem Bycia i czasu w wielu kwestiach.
Krajobrazy
Niektóre dzieła filozoficzne Heideggera są bardziej plastyczne od innych, porywające wyobraźnię w kierunku obrazów. Przykładem jest prześwit, który przecież potraktować można jako czysto malarski temat. Wyobrażając sobie rozświetloną słońcem polanę, która przerywa wyprawę przez ciemny las i daje nadzieję. Wiele fragmentów z Heideggera to jak widokówki pełne energii i nadziei, którą trudno znaleźć w dziełach filozoficznych (chyba że się dobrze szuka i tak naprawdę chce się ją znaleźć). Trzeba wtedy przejść przez najrozmaitsze drogi lasu, niejednokrotnie błądząc, ale samo błądzenie także jest wartością. Jak pytanie. Jak przedzieranie się przez Drogi lasu Heideggera.
Wbrew biografii
Biografia Heideggera i on sam jako postać rzeczywista burzą spokój powyższego wywodu. Ale czy nie jest tak, że utwór (także filozoficzny, a więc w dużej mierze naukowy) nie odrywa się od twórcy i zamienia go w instancję zwaną autorem wewnętrznym? Czy dzieła nie stają się z czasem niezależne, a odpowiedzialność za powołane światy i koncepcje obowiązuje tylko do pewnego stopnia? To pytanie jest w istocie pytaniem, a nie stwierdzeniem i pozostaje do uzupełnienia (do odpowiedzenia). Przecież: „Umieć pytać znaczy: umieć czekać, nawet całe życie” (M. Heidegger, Wprowadzenie do metafizyki, przeł. R. Marszałek, Warszawa 2000, s. 188).
Nadzieja w filozofii
Wędrowanie z Heideggerem daje poczucie wolności albo chociażby swobody porównywanej do tej, jaką odczuwa się podczas wycieczki czy dalekiej wyprawy. To coś, w czym można się rozsmakować. Każde wędrowanie to zarazem nadzieja na to, że kiedy wrócić się do domu, zatrzyma się pozyskaną wolność na dłużej czy nawet na zawsze. Filozoficzne wędrówki mogą stać się źródłem nadziei i wolności albo po prostu nadziei na wolność.